Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki  Bastion Strona Główna Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion
Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Srebrna flota
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Gry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gib_gibon
Przybysz



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Sob 17:58, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Ajajajaj Niestety! Diabelskie intrygi Vice-króla oraz Dowódzdcy jego eskorty nie powiodły się! A całe niepowodzenie jest winą tylko jednego: WIATRU...

Z RuFuSem mieliśmy wspaniałe plany przewozu ogromnych ilości złota. RuFuS rozrysował mapke na której zaznaczaliśmy ruchy naszych wrogów...Tak tak wrogów gdyż wszystkich traktowaliśmy jako podstępne żmije, które nie są warte jakiegokolwiek kruszcu...

Ale od czegoś zacząć trzeba było więc postanowiliśmy dogadać się z paroma osobami. Niestety nie wyszło tak jak chcieliśmy, niektórzy byli zbyt zachłanni żeby pójść na jakąś ugodę no cóż...Takie czasy, że Hiszpania miała najciężej.

Co do samej rozgrywki mieliśby prostą taktykę, a mianowicie troche Was oszukać zbić z tropu, ale ten cholerny wiatr popsuł nam szyki. A kiedy kolejny "sojusznik" wbijał nam nóż w plecy: ucieczka była jedyną drogą wyjścia z tego piekła na środku morza...

Na drugi raz muszą być wyrównane siły gdyż bez żadnego układu czy jak to nazywacie intrygi;] nie mielibyśby szans z RuFuSem ponieważ graliśMY na Waszą czwórke...

Podsumowując gra i zabawa była przednia. Bardzo mi się podobało Gra otwiera duże możliwości dialogu chociaż poprawiłbym nieco zasady bitwy. Czekam na następną rozgrywkę

PS.
Muzyka w tle bardzo pasowała do gry, przez co można było poczuć się jak na prawdziwej Srebrej Flocie. Polecam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Sob 18:33, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Gib_gibon napisał:

Na drugi raz muszą być wyrównane siły gdyż bez żadnego układu czy jak to nazywacie intrygi;] nie mielibyśby szans z RuFuSem ponieważ graliśMY na Waszą czwórke...


Mieliśmy najlepszą receptę na sojusz... Po prostu zyskiem dzielimy sie po połowie Very Happy (no dobra... Na 3 cześci <choć początkowo miały być 4>).
RuFuS mkombinował i przekombinował Very Happy Choć zacząłem bać się o swoje życie, ale wiatr, Muzyk, błąd RuFuS'a i kości uratowały mnie Very Happy

BTW. Sam RuFuS chciał, aby była gra z możliwością układów... 3 brygantyny w barwach Hiszpanii Mocno by was wzmocniły inaczej, nie?

EDIT
Zresztą my bez sojuszu (czyli naszego Świętego Przymierza) też nie mielibyśmy tak dobrze.... Anglicy mieliby ograniczone pole manewru...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 20:50, 14 Kwi 2007    Temat postu:

BRACIA!
Pan pozwolił aby plan jego skromnego sługi, który tak btw obrobił swój własny klasztor xD, doszedł do skutku:)
Jeden błąd jaki popełnił Vicekról to cena jaką mi zaoferował. 270 ton złota za głowę admirała, to brzmi rozsądnie, pod warunkiem ze jest to sensowne. Nikt chyba nie uwieży że SF odda ponad 1/5 tego co przewoziła.
Admirał zaproponował mi bardziej sensowną rzecz... 1/4, a jak sie okazało 1/3, z połowy łupu jaki zgarniemy. To było duzo bardziej wiarygodne...
Wygraliśmy bo dzięki łasce Pana zbuntowany Anglik nawrócił się co całkowicie zniszczyło plany Vicekróla i jego eskorty.
Ogólnie to świetna zabawa, dobra muzyka i Silent Hunter 3 na wyprawkę do domu xD Srebrną Flotę polecam z czystym sumieniem.
Powrót do góry
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Sob 20:59, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Muzyk napisał:

Admirał zaproponował mi bardziej sensowną rzecz... 1/4, a jak sie okazało 1/3, z połowy łupu jaki zgarniemy.


Może sprostuję... Chodziło o to, aby każdy miał taki sam zysk... A Anglicy muszą połowę złota oddać Koronie... Więc złoto trzeba było tak podzielić, abym otrzymał 2 razy więcej niż inni, aby w efekcie każdy otrzymał tyle samo... Czyli na koniec (jako, ze Pawliczek nie brał udziału w podziale łupu) Muzyk otrzymał 4 częśc złota, Andrew też, a ja połowę z której połowę (czyli 1/4 całego łupu) musiałem oddać Królowej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 20:01, 15 Kwi 2007    Temat postu:

grało sie swietnie tylko finek mi jeczał nad uchem co ja robie Razz ale było swietnie jestem chetny na nastepny pojedynek przeciwko hiszpanom Very Happy
Powrót do góry
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pon 17:13, 05 Lip 2010    Temat postu:

Dziś po raz pierwszy udało się zagrać w Srebrną Flotę od początku do końca.

7 osób wzięło udział w rozgrywce (Wwoźniak nie dotarł)

W rolach głównych wystąpili:

Srebrna Flota
Wicekról Don Enrique Pasadena- Finek (5 karak, 3 brugi, 2 karawele)
Admirał Mendez-Sidonia - Pingwin (2 fregaty, 1 karawela)

Royal Navy
Admirał Sir John Elmeth - Toshiro (4 karawele, 1 bryg, 1 sloop)
Humphrey Pleensy - Bohutan (2 karawele, 2 pinki)

Piraci:
Francis Hampshire - Trickster (1 karawela, 2 slupy)
Giulio Leppo - Maciek (1 karawela, 2 slupy, 1 pinka)
Paul Deiacroix - Pawliczek (1 galeon)

Zaczęło się tradycyjnie. Piraci i Royal Navy spiskowali przeciw nam.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zaczęła się gra,
Wiatr wiał od strony lądu, szachując posunięcia Royal Navy, która miała problem z wyjściem z pozycji startowych. Moja eskorta (Pingwin) ustawiła się, aby blokować ruchy Royal Navy. Ja poprowadziłem konwój (prowadzony przez tłustą karakę... bez złota. Na przynętę) licząc, że uda mi się przejść przez piratów. I zdarzył się cud. Bóg był łaskawy dla sługi katolickiej Hiszpanii.... Piraci zaatakowali, ustawiając się względem nas... z wiatrem... Nie mogli nas zaatakować, a my sami mogliśmy na nich wpaść bez problemu. Zaatakowałem moimi 3 brygami i 2 karawelami na Hampshire'a. Zdobyłem 1 sloop i zatopiłem 2 jednostki. Straciłem jednak sporo ludzi... Niejako eliminując 3/4 mojej eskorty z działań abordażowych. W tym czasie Giulio Leppko zaatakował Fregaty.... Połowa jego okrętów została zatopiona, druga połowa uciekła.
W tym czasie Royal Navy wciąż walczyła z wiatrem, a galeon piracki... powoli zbliżał się.
[link widoczny dla zalogowanych]
I niech tylko Maciek, albo Trickster powiedzą coś o dowodzeniu Pingwina na Piratach D20. Może i Pingwin gra zbyt zachowawczo i strachliwie. Ale przynajmniej nie rzuca się otwarcie na gotową do boju flotę.

Niemniej 3/4 mojej eskorty było rozproszone i niezdolne do walki. Ruszyliśmy między wyspami. Wiatr zaczął zmieniać kierunek, pozwalając Royal Navy na szykowanie zasadzki po drugiej stronie wysp. Plan był prosty. Karaki idą południem. Jedna idzie pomiędzy wyspami z większością eskorty, a jednostki eskortowe o pełnej sile ognia idą na pierwszy ogień. Pierwszy był Pawliczek. Nie miał szans przy przewadze liczebnej Hiszpanii. Wkrótce poddał się (mając jeszcze 80 osób pod pokładem), a okręt (co prawda z minimalną załogą) ruszył do dalszego boju, eskortując "fałszywą" karakę. Niemniej, z 8 jednostek eskorty... tylko 3 nadawały się do boju. A Royal Navy powoli odcinała nas od drogi ucieczki.
[link widoczny dla zalogowanych]

Pingwin postanowił poświęcić się. Z prawie rozbitej karaweli przekazał załogę na zdobycznego slupa. Tym sposobem do walki były zdolne 4 jednostki. Fregaty tworzyły pierwszą linię. Za nimi pływał Slup i mój okręt flagowy, które "niby" czekały na "zagrożoną abordażem" Karakę i eskortującego ją galeona [te 2 jednostki były przeznaczone na straty].
Na południe wycofywały się pobite eskortowce, aby połączyć się z głównym trzonem Srebrnej Floty. Karakami ze srebrem.

Pingwin uderzył jak oszalały. Staranował 1 slupa i wdał się w walkę z czterokrotnie liczniejszym wrogiem. Walka trwała długo i była zażarta. "Zagrożona karaka" i Galeon wychodziły spomiędzy wysp, gdzie krążył 1 slup, pobite eskortowce i okręt flagowy dołączyły do trzonu Srebrnej Floty. Gra toczyła się teraz o jak najdłuższe przetrzymanie wroga. Niemniej Pingwin przegrał. Jego admirał został osaczony i pojmany, a druga fregata zmuszona do ucieczki.
[link widoczny dla zalogowanych]

I wtedy zdarzył się kolejny cud.
Po pierwsze Anglicy... zwolnili admirała bez żadnego okupu, biorąc tylko fregatę (no i 50 ton srebra, którą w niej próbowaliśmy przemycić). Następnie... Wycofali się. Dzięki temu zabiegowi, ocalała pusta Karaka oraz dwa zdobyczne okręty pirackie.

W sumie udało nam się przewieźć 1120 ton srebra, tracąc tylko 1 fregatę. Podliczając wszystko, Król zapłacił nam prawie 3000 dukatów za tą wyprawę, z czego ponad 1500 zostało przekazane na naprawienie floty i postawienie jej w stan gotowości.
Niemniej zostaliśmy około 1000 dukatów na czysto! Nie licząc zdobytego galeonu i slupa oraz okupu za pirata, a wliczając koszt utraconej fregaty, którą zgodziłem się odkupić Pingwinowi.

Niego gorzej poszło anglikom... 200 dukatów, 50 ton srebra i fregata. Przy wydatkach na przywrócenie floty do stanu wyjściowego około 600 dukatów.

Tragicznie poszło jednak piratom. Francis Hampshire nie miał już dukata przy duszy. Zawisł na rei jednego z jego okrętów.

Paul Delacroix został wypuszczony za okupem 150 dukatów. Za pozostałe pieniądze udało mu się nabyć pinkę. Teraz spłukany, wraca na Karaiby

Guilio Leppo stracił 2 okręty, a trzeci został poważnie uszkodzony. Pirat wyszedł na tej wyprawie na stratę ponad 500 dukatów (z czego 105 dukatów to przywrócenie jego dwóm jednostkom gotowości bojowej).

Earth Discaster (Wwoźniak) zaginął w akcji i nie odnalazł Srebrnej Floty (i może mi łaskawie powie, dlaczego nie przyszedł?)


Podsumowanie:

1. Wicekról (Finek) +1797 dukatów, Slup, Galeon [razem daje wynik około 3050 dukatów)
2. Humphrey Pleensy 25 ton srebra [wartość 40-60d] i fregata. Koszt przywrócenia floty do gotowości bojowej 180dukatów, wartość łupu około 800 dukatów. Wyszedł na plus około 620 dukatów.
3. Sir John Elmeth. Stracił 1 slup, dużo załogi i uszkodzenie większości statków. Koszt postawienia jego floty do gotowości bojowej to 238 dukatów + koszt slupa. Niestety. Król zapłacił mu tylko 150 dukatów za przejęcie Hiszpańskiej fregaty. Biedny Admirał wyszedł na stratę 402 dukaty.
4. Giullo Leppo. Stracił 2 okręty. Trzeci mocno uszkodzony. Nie zyskał nic. Koszt 544 dukaty. Zysk 0 dukatów.
5. Mendez-Sidona. Stracił 1 fregatę, dwa pozostałe okręty uszkodzone. Król zapłacił mu 550 dukatów, ale koszt przywrócenia jego eskadrze stanu przed bitwą kosztuje ponad dwa razy tyle. Wyszedł na wynik -644 dukaty. [Ale obiecałem mu, że za poświęcenie odkupię mu tą fregatę i jeszcze przekażę 2 okręty]
6. Francis Hampshire. Stracił wszystko. W tym życie. Wynik -1033 dukaty i utrata życia.
7. Paul Delacroix. Stracił wiele, ale udało mu się jednak wrócić na Karaiby. -1339 dukatów.


Stan na drugą partię. tam może dojść do decydującego starcia Royal Navy ze Srebrną Flotą, którą dziś... praktycznie wypuścili.

Srebrna Flota
5 karak
3 brygantyny
3 karawele
2 fregaty
1 galeon
1 slup
+3503d na zakup ewentualnych nowych jednostek/modernizację starych. Cała kasa w moich rękach [Mam możliwość zakupu 1 jednostki]

Royal Navy
2 fregaty
6 karawel
1 brygantyna
1925 dukatów na zakup ewentualnych nowych jednostek/modernizację starych. 1900 należy do Toshiro, 25 dukatów (plus 25 ton srebra o obecnej cenie 42 dukaty) należy do Bohutana, który zakupił drugą fregatę. [Toshiro może nabyć 1 jednostkę]

Piraci
1 karawela (Leppo)
4 slupy (Leppox1; Discasterx3)
3 pinki (Delacroix x1; Discaster x2))
1295 dukatów na zakup nowych jednostek (295 dukatów Leppo, 0 dukatów Delacroix, 1000 dukatów Discaster) [Discaster i Leppo mogą zakupić po 1 jednostce]


Podsumowanie:

Padł szczebel strategiczny.
Royal Navy poprzez niekorzystny wiatr została zmuszona do uderzenia po wschodniej stronie archipelagu. Niemniej piraci... rozproszyli się i zaatakowali bezpośrednio całą Srebrną Flotę.
Szkoda, że Maciek uciekł. Bo dzięki temu ułatwił nam robotę. Jakby ścigał Karaki, to nie moglibyśmy z Pingwinem rozstawić linii obronnej przeciwko Royal Navy. Niemniej. Pierwszy atak Piratów związał całą eskortę! Drugi atak piratów związał 3/4 eskorty! I teraz pomyślcie, co by było, jakby:
a) Pawliczek sam związał walką okręty Pingwina [mieli podobną moc]
b) Royal Navy/Piraci związałaby walką moje okręty
c) Piraci/Royal navy uderzyliby na Karaki.

Na szczęście dla nas... uderzaliście falami, dając nam czas na formowanie kolejnej linii obrony. A po rozgromieniu piratów... Zyskaliśmy ogromne pole manewru. Pamiętacie jak uśmiechaliście się, że musimy przejść przez korytarz a'la ścieżka zdrowia? Tylko wy zrobiliście w nim wyrwę, przez którą uciekliśmy. No i ostatnia decyzja Royal Navy. Wycofanie się po zajęciu 1 fregaty... Gdy drogi do srebra bronił 1 slup i rozbita eskorta, którą większość z was była w stanie zdobyć abordażem. Właściwie to jakby Maciek mnie gonił, to by mógł przejąć jeszcze 1-2 okręty. A tak, to rozbiliśmy kolejne fale i uciekliśmy.

Wynik:
Zdecydowane zwycięstwo Hiszpanii. (1120/1170 ton srebra przywiezione, piraci rozgromieni)
Strategiczna klęska Royal Navy (Pomimo wzmocnienia floty, Hiszpania jeszcze bardziej wzrosła w siłę)
Pogrom Piratów (żadnego zysku, same straty)

Hiszpania +2500 dukatów
Royal Navy +220 dukatów
Piraci -1916 dukatów, 1 pirat wyeliminowany


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Pon 17:39, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pingwin9314
Łowca Czarownic



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wojkowice Kościelne

PostWysłany: Pon 18:04, 05 Lip 2010    Temat postu:

Zabawa była niewiarygodna. Choć jedna decyzja podjęta chwilę przed atakiem Royal Navy pozbawiła mnie fregaty. Otóż oddałem 15 ludzi z mojego okrętu dowódczego dla Finkowego brygu. W czasie abordażu Bochutana, przegrałem ponieważ jemu zostało 6 ludzi a mnie zabił wszystkich. Gdybym ja wygrał obie fregaty dały by rade się wycofać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pon 18:09, 05 Lip 2010    Temat postu:

Aha. Dodam, że grę zaczęliśmy rozkładać o 8:30,a zakończyliśmy granie (ze złożeniem) o 15:30... 7h. Tyle kwestii "A czemu nie w Szenwaldzie?"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pingwin9314
Łowca Czarownic



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wojkowice Kościelne

PostWysłany: Pon 18:21, 05 Lip 2010    Temat postu:

Dodając też, że gdybyśmy grali że wszyscy i piraci i Royal Navy zaatakowali by nas naraz to gra skończyła by się około 17.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Gry Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin