Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki  Bastion Strona Główna Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion
Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego to znowu Andrew dowodzi?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Kwatera RPGowców
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Wto 18:19, 15 Lut 2011    Temat postu:

Zależy jaką się ma postać, jak chcesz kogoś lać i masz x w umiejętności, a ja mogę mieć na przykład 2x w umiejętności. To też powoduje różnicę. Smile

Widziałeś kiedyś, żebym moim snajperem podszedł i dał komuś w mordę, zamiast strzelać do niego z rozsądnego dystansu? Smile

EDIT: Nie wspominając o tym, że wy najczęściej wogóle nie znacie mocnych stron swoich postaci Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lordmarvelpl dnia Wto 18:23, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotras_Binias
All Inclusive



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:44, 15 Lut 2011    Temat postu:

Ja chyba wiem o co chodzi Owcy, uważa, że Finek faworyzuje Andrewa. Andrzej kiedy gra ma częste osobne "wyjścia" z Finkiem, my gracze nie wiemy o co chodzi bo to wielka tajemnica Smile, jako gracz powiem to straszliwie denerwujące, ale wiem, że jakbym zrobił coś innego to pewnie ja też bym z Finkiem i Andrewem wyszedł. Po prostu każdy z nas gra tak jak umie, każdy gra inaczej, jeden dla drużyny, inny przeciw niej, kolejny będzie robił to co inna osoba. Pamiętam jak byłem u Finka na sesji (moja nie odżałowana postać barbarzyńcy) i zobaczyłem jak gracie, prawdę mówiąc byłem w szoku, drużyna próbowała dostać się do kasztelu, kiedy po mieście grasowali Orkowie, a drużyna byla tam dlatego, że poszedł tam Andrew, wyjątkiem był Pingwin, ale on właśnie dokonywał czynów bohaterskich w jednym z budynków i próbował namówić barbarzyńcę do walki po jego stronie. Potem zaś drużyna wychodzi na spotkanie uciekającym Orkom, Andrew wiedział dlaczego to robi, bo jego postać miała taki charakter, ale reszta? Żaden nie pomyślał dlaczego Orkowie biegną, po prostu tak zrobił nasz guru Smile. Moja postać stała z boku i patrzyła na to co się wydarzy. Jako gracz też często idę z Andrewem, bo wiem jak jest Andrew co zawsze coś się będzie działo Smile.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Piotras_Binias dnia Wto 19:19, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 18:57, 15 Lut 2011    Temat postu:

Przyznam, że nie kojarzę sytuacji, choć Owca stara się mi ją na prośbę na GG nakreślić. Znaczy kojarzę otoczenie, ale samego uderzania - nie.

W walce jestem pewny, że nigdy nie było takiego czegoś.
Poza walką w TW2k co innego.

System oparty jest na kości procentowej. I np. Z naprzeciwka jedzie Czołg. Test łatwy RCN na wypatrzenie... Co oznacza, że RCN mnożymy razy dwa.

Czyli Andrew mając 80 RCN, musi wyrzucić na kości mniej, niż 160%. Co jest 100% pewne.

Ale w walce? Ja nie kojarzę tej sytuacji.


EDIT

Poprosiłem Owcę o inną sytuację i podał mi z Bieniem z ostatniej sesji.
Gdy ja rzuciłem kościami oba opozycyjne testy. I powiedziałem Bieniowi, że poskładał gościa.
Nie wiem, jak to z Andrewem było, ale jego snajperowi na pewno nie pozwoliłbym bez testu poskładać gościa. Co innego Atoli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Wto 19:00, 15 Lut 2011    Temat postu:

Tak jak mówiłem, mój snajper nie lubi być niecywilizowany i okładać ludzi... woli do nich strzelać uznajac to za bardziej cywilizowane... nie wspominając już, że bezpieczniejsze Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotras_Binias
All Inclusive



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:12, 15 Lut 2011    Temat postu:

Tylko, że moja postać to wyszkolony komandos, a nie zwykły mięśniak i w walce wręcz ma 80 %, więc mogłem to zrobić, poskładanie zaskoczonego gościa nie było trudne (przypominam, Andrew wybił mu broń z ręki, strzelając do niej ze snajperki)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 19:21, 15 Lut 2011    Temat postu:

Piotras_Binias napisał:
Ja chyba wiem o co chodzi Owcy, Andrzej kiedy gra ma częste osobne "wyjścia" z Finkiem, my gracze nie wiemy o co chodzi bo to wielka tajemnica Smile, jako gracz powiem to straszliwie denerwujące, ale wiem, że jakbym zrobił coś innego to pewnie ja też bym z Finkiem i Andrewem wyszedł.


Tak samo jak ty wyszedłeś, gdy rozmawiałeś z poskładanym kolesiem?
Czy jak wyszedł jeden z młodych tuż przed tym, jak Pingwin został postrzelony, sesję wcześniej?
Zdradzę wam po co wyszliśmy.

Młody zobaczył błysk, jakby odbłysk metalu. Coś poruszyło się przy gruzach.
Przyjął do wiadomości i nie zareagował. A snajper, którego zobaczył wziął Pingwina (uznanego za agenta DIA) na cel.,

Zawsze wychodzę wtedy, gdy reakcja reszty drużyny, może zepsuć sytuację.
Wyobraźcie sobie:
MG: "Widzysz błysk, jakby odbłysk metalu. Coś poruszyło się w gruzach"
G1: Idę dalej
G2: Przecież to ktoś nas śledzi!
G1: A masz rację. Sprawdzam to.


Dodam, że na ostatniej sesji DnD, były 2 wyjścia:

1) Król, Antoniusz (Pawliczek), Ignitus (Andrew) i Sir Karl (którego Pingwin wyznaczył)
2) Pingwin, gdy podsłuchiwał Orków.



To prawda, że w TW2k Andrew ma więcej wyjść. A dlaczego?
Jest snajperem-zwiadowcą. Widzi więcej, niż reszta drużyny. Często też samotnie zapuszczał się na zwiad.
Akurat na ostatniej sesji TW2k miał singla, bo z ludźmi Hiszpana przygotowywali atak na czołg, co do was się zbliżał (tak, ta rakieta co trafiła w czołg, co była w paczce, co dostaliście pod Uniwersytetem).
Dodam, że jako Atoli, jego liczba wyjść się zmniejszyła.


Dodam, że nie pamiętam sytuacji z uderzaniem gościa w barze, co Andrew uderzył bez rzutu. Nie wiem, czy wtedy rzucałem za niego, czy co... Czy przeciwnikowi wyrzuciłem w opozycji krytyczne niepowiedzenie.
Nie wiem.
Ale jak było coś takiego, to był błąd.

U Bienia nie było błędu. To pamiętam.

Ps. Owca ma niezłą pamięć do cyferek Very Happy Wiecie, że on mi swoje rzuty z poprzedniej sesji był w stanie podać z pamięci? Nic tylko pogratulować. Szkoda tylko, że nie wiem, czego to był test, gdy mu gość chciał kluczem przyłożyć... Czy testowaliśmy szybkość, kto będzie pierwszy, czy opozycyjną walkę? Nie pamiętam....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Wto 19:26, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Owca
Mistrz Adopcji



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 19:52, 15 Lut 2011    Temat postu:

Piotras_Binias napisał:
Tylko, że moja postać to wyszkolony komandos, a nie zwykły mięśniak i w walce wręcz ma 80 %, więc mogłem to zrobić, poskładanie zaskoczonego gościa nie było trudne (przypominam, Andrew wybił mu broń z ręki, strzelając do niej ze snajperki)


Też mam komandosa i 80 % w walce. Ale kiepski rzut mi padł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Wto 19:54, 15 Lut 2011    Temat postu:

Owca napisał:
Piotras_Binias napisał:
Tylko, że moja postać to wyszkolony komandos, a nie zwykły mięśniak i w walce wręcz ma 80 %, więc mogłem to zrobić, poskładanie zaskoczonego gościa nie było trudne (przypominam, Andrew wybił mu broń z ręki, strzelając do niej ze snajperki)


Też mam komandosa i 80 % w walce. Ale kiepski rzut mi padł.


Życie, zdarza się każdemu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Wto 20:42, 15 Lut 2011    Temat postu:

A ja z dawnych czasów pamiętam inną sytuację: Andrzeja, któremu zdarzało się robić głupoty i/lub działać samodzielnie, jak mu plan drużyny nie pasował. Przykład: pójście nocą do lasu (DnD), mając pomiędzy 0 a 5 HP (nie pamiętam, ile dokładnie tego było). Jego kariera po tym błyskotliwym wyczynie nie potrwała długo Wink. Albo zmiana postaci poprzez niezwykle spektakularne samobójstwo - lot na Yavin IV mam na myśli i późniejsze plątanie się po dżungli. I nic tu nie pomogła magiczna kość z ratio 17-20 wynoszącym 85% Razz. Najwyraźniej brakło już osób, z którymi mógłby się kłócić i/lub nie zgadzać.

W sumie prawda jest taka, że wtedy prawie każdy działał mając na uwadze własną korzyść, a nie dobro drużyny, ale nie o to chodzi.

Problem leży w followerowaniu, co sprawia, że temat zazębia się z tym, w którym kwestia followerowania omawiana jest szerzej. Otóż: jak zbierze się kilkoro graczy, którzy mają silne osobowości + prowadzą postaci o silnych osobowościach, kwestia "dowodzenia" rozkłada się równomiernie, ewentualnie zależy od tego, czy fabularnie ktoś prowadzi resztę (np. wojsko i wyższy stopień). W sumie i to nie zawsze się w takich wypadkach sprawdza, ale nevermind.

Gracz, który ma smykałkę do indywidualizmu, przeważnie myśli i działa; indywidualizm, działanie i myślenie idą w parze z parciem ku dowodzeniu, mając słabych graczy indywidualista dowodzenie przejmuje niejako automatycznie. Tak ten proces działa.

Podsumowując:
a) graczu! Jeśli narzekasz, że ktoś tobą dowodzi tudzież pomiata, weź się w garść i postaraj, żeby się to skończyło. Chyba że masz mentalność dobrego turianina, więc nie narzekaj, tylko rób, co do ciebie należy.
b) Andrzej! Jak ci się podkładają, to z tego korzystaj, bo to zrozumiałe.

Rzekłam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Wto 20:57, 15 Lut 2011    Temat postu:

Naamah Beherit napisał:
A ja z dawnych czasów pamiętam inną sytuację: Andrzeja, któremu zdarzało się robić głupoty i/lub działać samodzielnie, jak mu plan drużyny nie pasował. Przykład: pójście nocą do lasu (DnD), mając pomiędzy 0 a 5 HP (nie pamiętam, ile dokładnie tego było). Jego kariera po tym błyskotliwym wyczynie nie potrwała długo Wink. Albo zmiana postaci poprzez niezwykle spektakularne samobójstwo - lot na Yavin IV mam na myśli i późniejsze plątanie się po dżungli. I nic tu nie pomogła magiczna kość z ratio 17-20 wynoszącym 85% Razz. Najwyraźniej brakło już osób, z którymi mógłby się kłócić i/lub nie zgadzać.


Nie do końca dobrze to pamiętasz Namaah, to w DnD było jak prowadził Mateusz i to nie było, że się oddaliłem od drużyny, tylko jak MY (Czyli Ty, ja i Bartek) się oddaliliśmy na osobne misje w mieście ze strażą, co im uzbrojenie kradliśmy. A ja zginąłem uciekając z miasta, po tym jak straż na nas pułapkę zastawiła, przeskoczyłem mur i zacząłem biec przez las, co było akurat najlogiczniejsze w momencie kiedy ktoś z kuszami/łukami mógł mnie scigać... nie przewidziałem wilków Razz

Natomiast to z tym SW to było w zasadzie nie wiem... pamiętam, że dostałem na jednej sesji 20 DSP na raz i dlatego na was doniosłem wszędzie, nawet do imperialnego centrum ochrony nad zwierzętami (myślałem, że poprostu muszę jak najbardziej złego odgrywać, chociaz to było faktycznie bez sensu... ale to był jeden taki raz Smile ) ^_^ no i wtedy już trzeba się było pozbyć postaci... a niewiele wtedy wiedziałem na temat Sith/Jedi/Dark Jedi więc myślałem, że jak jestem tak bardzo na dark side`a, to dobrze Smile

EDIT: Dodatkowo, zauważ, że moje działania samodzielne często wychodziły na dobre Razz jak np wycieczka do miasteczka jak wy je próbowaliście zaatakować czołgiem który w końcu utknął na polu Razz a ja sobie ustrzeliłem błyskawicą kilku szturmusiów, a następnych co tachali działo ustrzeliłem z tego które przejąłem chwilę wcześniej Razz
Zwróć również uwagę, że ja ich nie zniechęcam do samodzielnego działania, tylko do tego, żeby myśleli co będzie jak coś zrobią, zanim coś zrobią... bo to najczęstszy powód katastrof Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lordmarvelpl dnia Wto 21:02, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 21:22, 15 Lut 2011    Temat postu:

lordmarvelpl napisał:

Nie do końca dobrze to pamiętasz Namaah, to w DnD było jak prowadził Mateusz i to nie było, że się oddaliłem od drużyny, tylko jak MY (Czyli Ty, ja i Bartek) się oddaliliśmy na osobne misje w mieście ze strażą, co im uzbrojenie kradliśmy. A ja zginąłem uciekając z miasta, po tym jak straż na nas pułapkę zastawiła, przeskoczyłem mur i zacząłem biec przez las, co było akurat najlogiczniejsze w momencie kiedy ktoś z kuszami/łukami mógł mnie scigać... nie przewidziałem wilków Razz


A nie kogoś zabić? Bo ja kojarzę, że wtedy graliśmy u Naamah i ja Bartka zastępowałem. I miałem "1", gdy strażnika na wieży chciałem zdjąć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Wto 21:25, 15 Lut 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:
A nie kogoś zabić? Bo ja kojarzę, że wtedy graliśmy u Naamah i ja Bartka zastępowałem. I miałem "1", gdy strażnika na wieży chciałem zdjąć...


Bo najpierw im kradliśmy broń, a później kapitana mieliśmy ubić Smile no ale nie wyszło Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Wto 21:32, 15 Lut 2011    Temat postu:

lordmarvelpl napisał:

Nie do końca dobrze to pamiętasz Namaah, to w DnD było jak prowadził Mateusz i to nie było, że się oddaliłem od drużyny, tylko jak MY (Czyli Ty, ja i Bartek) się oddaliliśmy na osobne misje w mieście ze strażą, co im uzbrojenie kradliśmy. A ja zginąłem uciekając z miasta, po tym jak straż na nas pułapkę zastawiła, przeskoczyłem mur i zacząłem biec przez las, co było akurat najlogiczniejsze w momencie kiedy ktoś z kuszami/łukami mógł mnie scigać... nie przewidziałem wilków Razz


^This. Natomiast nie pamiętam tego, o czym pisze Finek...
Co do wilków: ja tam się wyłgałam wtedy od stryczka Wink. Czyli dało się. Przyznać jednak musisz, że w DnD samodzielne nocne wyprawy do lasu trącą skłonnościami samobójczymi Wink



lordmarvelpl napisał:
EDIT: Dodatkowo, zauważ, że moje działania samodzielne często wychodziły na dobre Razz


Nie twierdzę, że nie. Chodziło mi głównie o zwrócenie uwagi na to, że nie było wtedy najmniejszego problemu z twoim "dowodzeniem". Indywidualne pomysły wychodziły ci różnie - ale każdemu wychodzą różnie - za to nie było sytuacji typu "Ej, nie mów mi, co mam robić". A graliśmy razem ze dwa czy trzy lata, więc to o czymś świadczy.



lordmarvelpl napisał:
Zwróć również uwagę, że ja ich nie zniechęcam do samodzielnego działania, tylko do tego, żeby myśleli co będzie jak coś zrobią, zanim coś zrobią... bo to najczęstszy powód katastrof Smile


Wiesz, stary... od tego powinien być MG, tak na dobrą sprawę. Ewentualnie instynkt samozachowawczy danego gracza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Naamah Beherit dnia Wto 21:33, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruvus
Administrator



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Śro 16:46, 16 Lut 2011    Temat postu:

Ej nie czytałem żadnego posta, ale zaciekawił mnie temat - pewnie dlatego że jest inicjatorem, wyróżnia się doświadczeniem, różnica wieku id oświadczenia to naturalna przepaść. Potem hmm jest najstarszy? Młodszy gracz boi się wyśmiania. ( :

Dobra przeczytałem pół posta nad tym ^
|
|

heh to MG powinien się zająć się tym by ktoś był samodzielny, to pomysł na postać, podpowiedź dotycząca gry, zadania, ustalania działań, Tworząc postać nie wystarczy wypełnić statystyki i wymyślać sobie wygląd...

Finek wiem że odpisałbyś krytycznie gdybym nie napisał tego ! ____>

Że! Wiem że MG ciężko jest ogarnąć młodych graczy, bez doświadczenia, ale myślę że musicie poczekać aż oni dorosną, nie zapraszać na sesje Andrewa bo jest stary i nie powinien grać z młodymi, bo to tworzy właśnie taką autosugestię na lidera. Oni sami muszą, a nie przy doświadczonym graczu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ruvus dnia Śro 16:59, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Śro 17:05, 16 Lut 2011    Temat postu:

Ruvus napisał:
(...) heh to MG powinien się zająć się tym by ktoś był samodzielny, to pomysł na postać, podpowiedź dotycząca gry, zadania, ustalania działań, Tworząc postać nie wystarczy wypełnić statystyki i wymyślać sobie wygląd...

Finek wiem że odpisałbyś krytycznie gdybym nie napisał tego ! ____>

Że! Wiem że MG ciężko jest ogarnąć młodych graczy, bez doświadczenia, ale myślę że musicie poczekać aż oni dorosną, nie zapraszać na sesje Andrewa bo jest stary i nie powinien grać z młodymi, bo to tworzy właśnie taką autosugestię na lidera. Oni sami muszą, a nie przy doświadczonym graczu.


Nie, nie odpisałbym. Bo same cyferki to nic. Nigdy nie twierdziłem, że cyferki to cała postać. To POMOC w stworzeniu postaci.

Każda z postaci miała własny cel. Miała swoją motywację. Co i tak przedkładało się na oddanie dowodzenia.

Co do wieku, to to jest ciekawy argument. Bo z Bieniem też tak jest, że łatwo mu dowodzenie oddają. Jak graliśmy bez Andrzeja w TW2k, to dowodzenie spadało na Bienia. Więc może to jest punkt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Śro 17:08, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Kwatera RPGowców Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin