Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki  Bastion Strona Główna Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion
Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

OT z "powiedz mi proszę"... O starych czasach
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Kwatera RPGowców
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 16:57, 25 Sty 2011    Temat postu: OT z "powiedz mi proszę"... O starych czasach

Wydzielono z:
http://www.dkfbastion.fora.pl/kwatera-rpgowcow,17/powiedz-mi-prosze-co-moja-postac-ma-zrobic,652-30.html#11521


Naamah Beherit napisał:
Ewentualnie spróbuj stawiać im jasne wymagania i przedstawiać swoje oczekiwania, bo z tym zawsze miałeś problem. Jak choćby na SW, kiedy to na Byss moffem (czy kimś tam ważnym) był maniak historii i antyków, no to od razu założyłeś, że pomimo epizodycznej przynależności do Rebelii moja postać na samo słowo "antyki" od razu pobiegnie do niego na przyjacielską pogawędkę.


Dziwne, bo nic takiego nie było założone...
Pamiętam, ze to Draxx tam miał pognać, jak zwykle łasy na kasę, którą pewna osoba, co miała na pieńku zaoferowała za zabicie Moffa. A szło o pewne hmmmm..... sprawy religijne...
Można powiedzieć, że Moff (choć nie do końca on, ale ten wątek zamierzam wykorzystać jeszcze to nie będę zdradzał) był niezbyt przychylny działaniom pewnej sekty, która w wiosce, którą zdobyliście działała.
A do ciebie oczekiwanie było (jako jeden z pomysłów, na który liczyłem, że wpadniesz), że skoro znasz się trochę na antykach i moff ma na ich punkcie fioła, a na dodatek masz trochę błękitnej krwi, możesz spróbować zagadać jako szlachcianka, wejść do środka i potem "wpuścić" resztę BG. Jako jeden z możliwych planów ataku. I że może cię conieco zainteresuje jego świetlówka. Choćby klejnot z jakim potem były problemy. Ale o niej z tego co pamiętam do dopiero podczas ucieczki się dowiedzieliście.
Ale wogóle nie musieliście się na to pchać. To była fabuła poboczna.
Przyznam, że polecisz do niego tylko pogadać, to nigdy nie planowałem.
Zresztą to gracz gra. MG nie może od niego cały czas wymagać, aby coś robił.

To miała być misja typu "Gadane". Przyznam, że cały plan pałacu, gości, ich motywacje, cele [był tam min. szpieg Rebelii), itd, miałem przygotowane... Ale nie wyszło...
No i liczyłem, ze zabicie Moffa będzie czymś, co osoby walczące za sprawę zainteresuje.

A co do nieudanego przedstawienia oczekiwań, to bardziej późniejszą Korelię bym przedstawił, gdzie MG chciał w jedną, gracze w drugą (zwłaszcza Tefamur).
We wcześniejszej wizycie na Korelli też popełniłem błąd, że naraz 4 wątki prowadziłem, które gracze niektórzy w jeden zaczęli łączyć. Zbyt mocno w to, że gracze to rozdzielą wierzyłem... Ale zbytnie zaplątanie wątków, to niestety wina tylko i wyłącznie MG.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Wto 21:19, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Wto 19:10, 25 Sty 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:
A do ciebie oczekiwanie było (jako jeden z pomysłów, na który liczyłem, że wpadniesz), że skoro znasz się trochę na antykach i moff ma na ich punkcie fioła, a na dodatek masz trochę błękitnej krwi, możesz spróbować zagadać jako szlachcianka, wejść do środka i potem "wpuścić" resztę BG. Jako jeden z możliwych planów ataku. I że może cię conieco zainteresuje jego świetlówka. Choćby klejnot z jakim potem były problemy. Ale o niej z tego co pamiętam do dopiero podczas ucieczki się dowiedzieliście.


No właśnie o tym mówiłam, nie pamiętałam dokładnie, jak to szczegółowo wyglądało. Chodzi o założenie: rebeliantka idzie do imperiała, o, tak dla jaj. I może mu autograf jeszcze dać, jakby chciał. Założenie samo w sobie nie do końca rozsądne. Nawet jak na ciebie.


CMDR Blue R napisał:
Ale wogóle nie musieliście się na to pchać. To była fabuła poboczna.
Przyznam, że polecisz do niego tylko pogadać, to nigdy nie planowałem.
Zresztą to gracz gra. MG nie może od niego cały czas wymagać, aby coś robił.

To miała być misja typu "Gadane". Przyznam, że cały plan pałacu, gości, ich motywacje, cele [był tam min. szpieg Rebelii), itd, miałem przygotowane... Ale nie wyszło...
No i liczyłem, ze zabicie Moffa będzie czymś, co osoby walczące za sprawę zainteresuje.


A czy ja piszę, żeby MG miał prowadzić graczy za rękę? Chodzi mi o fakt podania informacji i wzięcia pod uwagę motywacji graczy - bo o jakimś bankiecie, który miał się tam odbyć, to ja pierwszy raz w życiu słyszę. A jest to okoliczność, która całą misję mogła zupełnie zmienić.

Poza tym: czy ty uważasz, że ktokolwiek z ówczesnej drużyny walczył za sprawę? Laughing



CMDR Blue R napisał:
A co do nieudanego przedstawienia oczekiwań, to bardziej późniejszą Korelię bym przedstawił, gdzie MG chciał w jedną, gracze w drugą (zwłaszcza Tefamur).


Te twoje nieszczęsne Szpony? O tak, to był niewypał epickiej wielkości. Przywiązałeś się do nich jak ekolodzy do drzewa, a tymczasem nikt z drużyny nie miał najmniejszej ochoty po uwolnieniu się od Rebelii wplątywać w kolejną organizacyjkę z przerostem ambicji.

Tak więc na to zwróć uwagę w sesjach z followerami (w sumie nie tylko, z aktywnymi też): posiadanie niezbędnych informacji i chociaż minimum motywacji. Bo bez tego ci się wszystko rozwali. A jeśli chodzi o poplątane wątki, to nie są one aż tak złe, trzeba tylko umiejętnie dawkować intel, a gracze mogą cię zaskoczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Wto 19:56, 25 Sty 2011    Temat postu:

Naamah Beherit napisał:
No właśnie o tym mówiłam, nie pamiętałam dokładnie, jak to szczegółowo wyglądało. Chodzi o założenie: rebeliantka idzie do imperiała, o, tak dla jaj. I może mu autograf jeszcze dać, jakby chciał. Założenie samo w sobie nie do końca rozsądne. Nawet jak na ciebie.



Namaah, wiesz, mówisz to tak jakby cały wszechświat wiedział, że jesteś rebeliantką... Nie byłaś kimś pokroju Luke`a czy Mon Mothmy, podejrzewam, że bez problemu mogłabyś się do niego przejść jako "koleżanka po fachu". Jeśli miał słynna kolekcję antyków, to czemu nie, jako kasiasta szlachcianka mogłaś się wybrać, żeby ją obejrzeć Smile Czemu uważasz, że założenie, że mógł być taki pomysł jest nierozsądne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 20:08, 25 Sty 2011    Temat postu:

Co do twojej rebelianckiej przeszłości... Z tego co było wiadomo, to tylko Imperator miał w tym pewne wieści i to nie, że rebeliantka, tylko, że uczennica pewnego gościa. I dlatego cię nie ścigali Szturmusie, tylko "Ręce Imperatora"... I dorwali raz....
I w twoim opowiadaniu, które było częścią historii,.... bywałaś na Coruscant jakby nigdy nic... Tylko Palpuś miał dziwne podejrzenia i wpadał w paranoję.
I szło o... Może niżej:


Naamah Beherit napisał:
A czy ja piszę, żeby MG miał prowadzić graczy za rękę? Chodzi mi o fakt podania informacji i wzięcia pod uwagę motywacji graczy - bo o jakimś bankiecie, który miał się tam odbyć, to ja pierwszy raz w życiu słyszę. A jest to okoliczność, która całą misję mogła zupełnie zmienić.

Poza tym: czy ty uważasz, że ktokolwiek z ówczesnej drużyny walczył za sprawę? Laughing


Zaraz... Jaki bankiet? O czym ty mówisz? Do Moffa jako bezpiecznego miejsca, to ściągali ci Imperiałowie co utknęli na planecie. Przecież Rebelia zajęła jedyny kosmoport... A Moff sobie postawił zameczek, z garnizonem białych pancerzyków za murem.
O żadnym bankiecie nie było mowy. Po prostu zjechali się tam ci szlachetnie urodzeni, co spodziewali się, że to bezpieczne schronienie.

Ps.
Draxx walczył za sprawę Very Happy Swoją własną Very Happy Rath też... Taką w formie kredytów... Nie mówiąc o (wtedy nieobecnym) Tefku.... Ten też miał swoją sprawę ("Ukryta Siła").

Cytat:
Te twoje nieszczęsne Szpony? O tak, to był niewypał epickiej wielkości. Przywiązałeś się do nich jak ekolodzy do drzewa, a tymczasem nikt z drużyny nie miał najmniejszej ochoty po uwolnieniu się od Rebelii wplątywać w kolejną organizacyjkę z przerostem ambicji.


Tefek chciał. A ja źle założyłem, że za nim pójdzie reszta...
Przyznam, że Szpony były udane... Ale nie na tą drużynę. Musiałem jeszcze trochę nad nimi potem siąść, aby wreszcie to, co miałem w planie wykorzystać. I potem się udało....
Poza tym... To było ho-ho-ho temu. Przyznam, że wtedy w momencie Byss-Korelia, zawaliłem uznając, że "jakoś się ułoży". Ale to było przydatne doświadczenie. Aby nigdy nie popełnić takiego błędu.

Tak samo jak dwa zaproszenia Adama (tego z drugiej strony Mizerkiewicza) na DnD... Nie wiedziałem, że można aż tak zawalać pierwsze wrażenie (GHHHHŁAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!)

Ale całość tych wydarzeń wpłynęła, że jest o wiele lepiej Very Happy Może chcesz sprawdzić i porównać kiedyś, "teraz-dawniej"?

Cytat:
A jeśli chodzi o poplątane wątki, to nie są one aż tak złe, trzeba tylko umiejętnie dawkować intel, a gracze mogą cię zaskoczyć.


No właśnie o tym mówię. A ja rzuciłem je wszystkie na raz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Wto 20:13, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Wto 20:53, 25 Sty 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:
Tylko Palpuś miał dziwne podejrzenia i wpadał w paranoję.


"That's not my bag! Mine didn't have stripes! It's like that stripy bag is mocking me... Fuck you, stripy bag!" Ech, Palpi... Very Happy



CMDR Blue R napisał:
Zaraz... Jaki bankiet? O czym ty mówisz? Do Moffa jako bezpiecznego miejsca, to ściągali ci Imperiałowie co utknęli na planecie. Przecież Rebelia zajęła jedyny kosmoport...


Wspominałeś coś o gościach, źle skojarzyłam.


lordmarvelpl napisał:
Namaah, wiesz, mówisz to tak jakby cały wszechświat wiedział, że jesteś rebeliantką... Nie byłaś kimś pokroju Luke`a czy Mon Mothmy, podejrzewam, że bez problemu mogłabyś się do niego przejść jako "koleżanka po fachu". Jeśli miał słynna kolekcję antyków, to czemu nie, jako kasiasta szlachcianka mogłaś się wybrać, żeby ją obejrzeć Smile Czemu uważasz, że założenie, że mógł być taki pomysł jest nierozsądne?


Wiesz, ja wtedy w pewnych kręgach już byłam bardziej znana od Imperatora, a że moff się to owych kręgów zaliczał, to wątpię, żeby coś takiego przeoczył. Poza tym gdybym np. starała się wytłumaczyć swoją obecność wykopaliskami, czy innym syfem, to jako moff musiałby o tym wiedzieć. A że ja wtedy miałam inne zmartwienia na głowie...

Etc. etc., ale dawno to było, nieprawda i było, jak było, tak więc gdybanie nie ma sensu. Zresztą, offtop się straszny z tego zrobił Wink


CMDR Blue R napisał:
Ps.
Draxx walczył za sprawę Very Happy Swoją własną Very Happy Rath też... Taką w formie kredytów... Nie mówiąc o (wtedy nieobecnym) Tefku.... Ten też miał swoją sprawę ("Ukryta Siła").


Każdy walczył o swoją, nikt o rebeliancką. Dla mnie Rebelia istniała tylko po to, żeby mieć immunitet i łatkę "wojowniczki o wolność" w przyszłości. Dlatego trzeba brać motywację graczy pod uwagę, bo bez tego się nie ruszy.


CMDR Blue R napisał:
Tak samo jak dwa zaproszenia Adama (tego z drugiej strony Mizerkiewicza) na DnD... Nie wiedziałem, że można aż tak zawalać pierwsze wrażenie (GHHHHŁAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!)


Też miałam przyjść na tę sesję Very Happy Tylko wtedy zamiast większości, to wszyscy by skończyli jako trupy Very Happy


CMDR Blue R napisał:
Ale całość tych wydarzeń wpłynęła, że jest o wiele lepiej Very Happy Może chcesz sprawdzić i porównać kiedyś, "teraz-dawniej"?


Pani prof. Beherit-Kun w wersji grywalnej, a nie jako NPC tudzież szefowa? Zobaczymy, pomyślimy. Na pewno nie przez egzaminami klauzurowymi z greki i łaciny, a także ewentualnymi poprawkami z nich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Wto 21:07, 25 Sty 2011    Temat postu:

Naamah Beherit napisał:
CMDR Blue R napisał:
Tak samo jak dwa zaproszenia Adama (tego z drugiej strony Mizerkiewicza) na DnD... Nie wiedziałem, że można aż tak zawalać pierwsze wrażenie (GHHHHŁAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!)


Też miałam przyjść na tę sesję Very Happy Tylko wtedy zamiast większości, to wszyscy by skończyli jako trupy Very Happy



Czyli przyszłabyś tylko po to, żeby zepsuć nam sesje? I dodatkowo to powiedziała osoba która również powiedziała:

Naamah Beherit napisał:
PvP jest przereklamowane. I nie stanowi sposobu na rozwiązywanie konfliktów w drużynie.


Więc ciekawie to brzmi, z jednej strony PvP przereklamowane, z drugiej, załatwiłabyś nam wszystkim pogrzeb...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 21:09, 25 Sty 2011    Temat postu:

Naamah Beherit napisał:
Wiesz, ja wtedy w pewnych kręgach już byłam bardziej znana od Imperatora, a że moff się to owych kręgów zaliczał, to wątpię, żeby coś takiego przeoczył. Poza tym gdybym np. starała się wytłumaczyć swoją obecność wykopaliskami, czy innym syfem, to jako moff musiałby o tym wiedzieć. A że ja wtedy miałam inne zmartwienia na głowie...

Etc. etc., ale dawno to było, nieprawda i było, jak było, tak więc gdybanie nie ma sensu. Zresztą, offtop się straszny z tego zrobił Wink


?

?

Zaraz... To zapomniałaś, że przy pierwszej sesji powiedziałem, że zagramy PRZED TYM, bo za niski level był na to? Jak graliśmy to było, gdy tylko Palpi się tobą interesował...
To chyba się nie dogadaliśmy wtedy... Bo ja zakładałem cały czas, że jeszcze cię nie znają i ty o to pracujesz (bo jak pamiętasz dopiero pierwszy level swojej słynnej klasy PODCZAS gry wzięłaś)
.
I choćby po to miałaś szansę na zniszczenie Coruscant z Palpim na pokładzie za pomocą Starbustera... Co uznałaś za pułapkę...
A fajny plan 4 sił (Vader i jego Imperium; Sithowie; Nowa Republika i Huttowie) się kreował, ale nie udało się.

Poza tym myślałem raczej o pojechanie do Moffa w tej samej sprawie co inni (oficjalnie)...


Cytat:
Pani prof. Beherit-Kun w wersji grywalnej, a nie jako NPC tudzież szefowa? Zobaczymy, pomyślimy.


Bez tego niewypału epickiego w postaci tych trzech literek po nazwisku.
Wiesz.. To, że duszki powstały i ciebie postawiły cesarzową połowy galaktyki, to była lekka przesada. Zwłaszcza, że się to samemu wymyśla, a nie wynika z sesji.
Poza tym teraz DnD prowadzę głównie.

Ps. A co do zabicie drużyny... Ty też tworząc postać na Levelu 8 stworzysz postać na 15? I też przy zobaczeniu drużyny wpadniesz w szał i zaczniesz ich wybijać, nie pozwalając na żadną formę rozmowy? I powiesz, że przecież mogli uciekać te kilka rund szału, a potem zacząć rozmawiać?
Szczerze to Adam zrobił typowego, żywego przeciwnika...

I trzeba jakoś to podzielić, bo ciekawa rozmowa, ale masz rację, że offtopic się zrobił....

EDIT Podzielone!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Wto 21:42, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Wto 21:50, 25 Sty 2011    Temat postu:

lordmarvelpl napisał:
Czyli przyszłabyś tylko po to, żeby zepsuć nam sesje?


Zapominasz o jednym: miało to wtedy wyglądać, że ja znam Adama, nie was. Skoro więc wy atakujecie osobę, którą znam (mniejsza już z tym, że to on zaczął), to rozsądnym wyjściem jest to, że staję po stronie znajomego, a nie nieznajomych.


CMDR Blue R napisał:
Zaraz... To zapomniałaś, że przy pierwszej sesji powiedziałem, że zagramy PRZED TYM, bo za niski level był na to? Jak graliśmy to było, gdy tylko Palpi się tobą interesował...
To chyba się nie dogadaliśmy wtedy... Bo ja zakładałem cały czas, że jeszcze cię nie znają i ty o to pracujesz (bo jak pamiętasz dopiero pierwszy level swojej słynnej klasy PODCZAS gry wzięłaś)


Puntky reputacji to ja musiałam owszem dopiero nabić - na którym levelu to ja startowałam, czwartym chyba - ale podczas burdelu na Byss to już był chyba 13 czy 14. Ergo: po. Jakiś byle żołnierzyk mnie wcześniej rozpoznał, więc tych punktów już było w cholerę.

Spojrzawszy na kartę: skończyłam u ciebie grać z końcówką 14 levelu, mając +14 reputacji. To było jakoś zaraz po Byss. Tytuł już miałam, klasę też, znaną facjatę także.


CMDR Blue R napisał:
Bez tego niewypału epickiego w postaci tych trzech literek po nazwisku.
Wiesz.. To, że duszki powstały i ciebie postawiły cesarzową połowy galaktyki, to była lekka przesada. Zwłaszcza, że się to samemu wymyśla, a nie wynika z sesji.


Nah, sama się postawiłam - zresztą od rządzenia mam rząd, ja się na pierwszy plan nie pcham.

A na serio, to akurat tu się odnoszę do sesji późniejszych, które prowadził już ktoś inny, ale osadzonych w tym samym uniwersum i z niektórymi postaciami jako NPCami.


CMDR Blue R napisał:
Ps. A co do zabicie drużyny... Ty też tworząc postać na Levelu 8 stworzysz postać na 15? I też przy zobaczeniu drużyny wpadniesz w szał i zaczniesz ich wybijać, nie pozwalając na żadną formę rozmowy? I powiesz, że przecież mogli uciekać te kilka rund szału, a potem zacząć rozmawiać?
Szczerze to Adam zrobił typowego, żywego przeciwnika...


A już nie przesadzaj, bo pomagałam mu robić tę postać i EPP było zawarte dokładnie takie, jakie nakazywał podręcznik. Co do samego szału: nie było mnie, więc wyszło ja wyszło. Gdybym była, to pewnie by dostał po łbie i obudził się po rozmowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 21:55, 25 Sty 2011    Temat postu:

1. Byle żołnierzyk? To Mara Jade była zwykłym żołnierzykiem Imperatora? Bo ten, co cię rozpoznał (i dorwał), to był agent Imperatora w stopniu Ręki Imperatora.


Naamah Beherit napisał:


CMDR Blue R napisał:
Ps. A co do zabicie drużyny... Ty też tworząc postać na Levelu 8 stworzysz postać na 15? I też przy zobaczeniu drużyny wpadniesz w szał i zaczniesz ich wybijać, nie pozwalając na żadną formę rozmowy? I powiesz, że przecież mogli uciekać te kilka rund szału, a potem zacząć rozmawiać?
Szczerze to Adam zrobił typowego, żywego przeciwnika...


A już nie przesadzaj, bo pomagałam mu robić tę postać i EPP było zawarte dokładnie takie, jakie nakazywał podręcznik. Co do samego szału: nie było mnie, więc wyszło ja wyszło. Gdybym była, to pewnie by dostał po łbie i obudził się po rozmowie.


Naamah..
Wiesz, że jak bierzesz potwora i on ma poziomy potwora i EEP, to POZIOM postaci równa się:

EEP+Poziom potwora+poziom klasy?
Tak więc (a miał być 7 czy 8 poziom)
Ogr, EEP2, barbarzyńca (6 poziom) to postać.... 12 poziomu
Ogr ma 4 poziomy potwora + 6 barbarzyńcy + 2 EEP

Poziom 8 to Ogr z 2 poziomem klasy heroicznej. A nie z 6.


Cytat:
A na serio, to akurat tu się odnoszę do sesji późniejszych, które prowadził już ktoś inny, ale osadzonych w tym samym uniwersum i z niektórymi postaciami jako NPCam


Wiesz. To z tamtym MG graj tą postacią.
To było przesadzone i przegięte.... Może się nie znam, ale wychodzi, że ten MG był twoim sługą i zrobił świat dla ciebie i pod ciebie Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Wto 21:58, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Wto 21:58, 25 Sty 2011    Temat postu:

Naamah Beherit napisał:
lordmarvelpl napisał:
Czyli przyszłabyś tylko po to, żeby zepsuć nam sesje?


Zapominasz o jednym: miało to wtedy wyglądać, że ja znam Adama, nie was. Skoro więc wy atakujecie osobę, którą znam (mniejsza już z tym, że to on zaczął), to rozsądnym wyjściem jest to, że staję po stronie znajomego, a nie nieznajomych.


A Ty zapominasz o nagięciu postaci do tego, żeby skleić drużynę, to co zrobił Adam to była czysta głupota, zrobił postać z intencją, żeby nas zabić...
Nie widzę innego wytłumaczenia dla tego co zrobił...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Wto 22:15, 25 Sty 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:
1. Byle żołnierzyk? To Mara Jade była zwykłym żołnierzykiem Imperatora? Bo ten, co cię rozpoznał (i dorwał), to był agent Imperatora w stopniu Ręki Imperatora.


Yyy, nie. To był byle żołnierzyk rodzaju męskiego. Na Byss. Chyba jak czołgi kradliśmy. Albo coś w tym guście. Pamiętam tylko, że jak mnie rozpoznał, to mu chciałam pamięć wymazać.


CMDR Blue R napisał:
Wiesz, że jak bierzesz potwora i on ma poziomy potwora i EEP, to POZIOM postaci równa się:

EEP+Poziom potwora+poziom klasy?
Tak więc (a miał być 7 czy 8 poziom)
Ogr, EEP2, barbarzyńca (6 poziom) to postać.... 12 poziomu
Ogr ma 4 poziomy potwora + 6 barbarzyńcy + 2 EEP

Poziom 8 to Ogr z 2 poziomem klasy heroicznej. A nie z 6.


Nie miał poziomów potwora, jak to robiłam. Szło z szablonów z Księgi Potworów. Może Dżunior go kończył na własną rękę, a w tym wypadku jest bardzo prawdopodobne, że coś spieprzył.


CMDR Blue R napisał:
Wiesz. To z tamtym MG graj tą postacią.
To było przesadzone i przegięte.... Może się nie znam, ale wychodzi, że ten MG był twoim sługą i zrobił świat dla ciebie i pod ciebie Razz


Heh, zdziwiłbyś się, ile ja się musiałam nanegocjować... Teraz mam silniejsze karty przetargowe, ale nie o to chodzi. Sesje miały miejsce jakieś 10-13 lat po twoich, stare postaci skoczyły na epickość, ale się nimi nie gra. Są. I tyle. Taki miły element. Albo niemiły, jak się podpadnie i nagle masz za sobą list gończy...

Co jest przegiętego we wskrzeszeniach? Sam tego motywu używałeś, i to jeszcze zanim zaczęłam grać (vide: sesje z młodości Tefamura, jak to Marka Ragnos opanował ciało jakiegoś szczeniaka). W dodatku bardziej irracjonalne jak na mój gust jest chociażby skakanie Palpiego z klona do klona. A to w dodatku jest kanoniczne.


lordmarvelpl napisał:
A Ty zapominasz o nagięciu postaci do tego, żeby skleić drużynę, to co zrobił Adam to była czysta głupota, zrobił postać z intencją, żeby nas zabić...
Nie widzę innego wytłumaczenia dla tego co zrobił...


Wiesz, stary, nie moja wina, że nie nagiął. Jak już wspomniałam: gdybym była na tej sesji, pewnie bym się starała go przekonać. Ale jeśliby się nie dało, stanęłabym po stronie postaci, którą znam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 22:22, 25 Sty 2011    Temat postu:

No, ale było, minęło i mamy z tego doświadczenie.


Ps. Kradliście czołgi na Byss?

Zaraz... Byss....

1) Lądowanie
2) Wzgórze 88
3) Kosmoport - obrona
4) Atak na Volir (chyba tak się ta wiocha zwała)
5) Moff Turen
6) Gar'akia i Wielkie-latadło
7) "Draxx! Jesteś oskarżony o zdradę!"

Nie kojarzę nic z czołgami...



A co do Adama.
Sądzę, że jakbyś była z nim, to on by nie pomyślał o postaciach "Jedzienie" i nie zaatakował...
Niezależnie. Może wpadniesz kiedyś na DnD? Bo o SW to teraz trudniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Wto 23:24, 25 Sty 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:

Zaraz... Byss....
(...)
4) Atak na Volir (chyba tak się ta wiocha zwała)


To chyba przed wiochą było. Jakoś wtedy, jak Draxx kradł traktor. Po tym (albo przed tym) była przeprawa przez bagna - jakiś mostek czy cuś - i gdzieś w międzyczasie skądś przyplątał się (bądź przyplątali) jakiś imperialny żołnierzyk. Chyba jeniec z tego nieszczęsnego kosmoportu. No i jakoś w rejonie tych bagien nam spieprzył. Chyba był kierowcą i czymkolwiek jechaliśmy (czołg?), utknęło to-to w wyżej wspomnianym bagnie. Jakoś tak. Pamiętam tylko samą sytuację.



CMDR Blue R napisał:
Niezależnie. Może wpadniesz kiedyś na DnD? Bo o SW to teraz trudniej.


Może. Rzygać mi się chce czwórką i mam ochotę na coś normalnego. Ale to po sesji, bo po raz pierwszy - i ostatni Laughing - na tych studiach mam egzamin, na który nie mogę uczyć się li i jedynie w pociągu tego samego dnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Śro 0:07, 26 Sty 2011    Temat postu:

Naamah Beherit napisał:
CMDR Blue R napisał:

Zaraz... Byss....
(...)
4) Atak na Volir (chyba tak się ta wiocha zwała)


To chyba przed wiochą było. Jakoś wtedy, jak Draxx kradł traktor. Po tym (albo przed tym) była przeprawa przez bagna - jakiś mostek czy cuś - i gdzieś w międzyczasie skądś przyplątał się (bądź przyplątali) jakiś imperialny żołnierzyk. Chyba jeniec z tego nieszczęsnego kosmoportu. No i jakoś w rejonie tych bagien nam spieprzył. Chyba był kierowcą i czymkolwiek jechaliśmy (czołg?), utknęło to-to w wyżej wspomnianym bagnie. Jakoś tak. Pamiętam tylko samą sytuację.


No nie, tam byli sami rebelianci z nami... I Rath wprowadzający nas w bagno -_-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Śro 0:21, 26 Sty 2011    Temat postu:

lordmarvelpl napisał:
No nie, tam byli sami rebelianci z nami... I Rath wprowadzający nas w bagno -_-


To może to w kosmoporcie było... Mówię: pamiętam tylko samą sytuację, jak żołnierzyk mnie rozpoznał, usiłowałam wymazać mu pamięć, a on nam potem zwiał.

Nota bene, wiocha była fajna Very Happy Opalanie się na ławkach na rynku, bo nie było co robić Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Kwatera RPGowców Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin