Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki  Bastion Strona Główna Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion
Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Powiedz mi proszę, co moja postać ma zrobić?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Kwatera RPGowców
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Pon 17:29, 24 Sty 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:
A dlaczego w drugim typie NPC widzisz Beherit? Przyznam, że jej nawet nie brałem.


Ja tylko ostrzegam Wink

CMDR Blue R napisał:
3. Deus Ex Machina pojawiło się kilka razy... I szybko z tego zrezygnowałem, gdy potem gracze zaczęli czekać na to, albo od każdego NPC oczekiwali...


To jest własnie ten problem z NPCami, o który mi chodzi. Przyzwyczajenie do tego, że ktoś rozwiąże problemy za graczy. Dlatego z tego zupełnie zrezygnowałam - chyba, że chodzi o zwieńczenia kampanii, czy coś w tym stylu, gdzie akcja się rozkłada na kilka lokacji.


CMDR Blue R napisał:
Byli tak samo jak Moc Sith u ciebie. Moc Sitha zastępowała każdego członka drużyny.... I jak grałem specjalistą od otwierania zamków i ja testem (o wyniku bardzo wysokim) nie mogłem otworzyć Zamka, który Sith prostym testem poruszania przedmiotów otwierał, to też zrozumiałem trochę, jak to z drugiej strony wygląda.
Zresztą. Miałem większe doświadczenie po drugiej stronie stołu i cóż. Niektórych rzeczy nie wiedziałem, jak wyglądają z drugiej strony.


Było coś takiego? Muszę przyznać, że nie pamiętam. Jeśli było, najmocniej przepraszam, bo to zakrawało o bzdurę. Chyba, że chciałam ci zrobić na złość... Ale jedyną głupią akcję w twoim wydaniu, jaką pamiętam, jest wypicie czterotysiącletniego mutagenu. Z własnej woli Laughing


CMDR Blue R napisał:
W sumie to w momencie jak zabrakło osoby PROWADZĄCEJ (czyli prowadzący poszli na studia, albo do wojska), to nagle okazało się, że wszystko zaczęło spadać na NPC... I wtedy Judio przejął pałeczkę.. Nie pozwolił żadnemu NPC wejść na siebie, jak Tefamur, czy Beherit.


Nah, studia niczego nie zmieniają. Czasu dużo, roboty miało, grać można. Co do dalszej części: jedyny NPC, którego słuchałam, to był szanowny mistrzunio/szanowny małżonek, podczas gdy na etapie szanowny mistrzunio było to zrozumiałe. Ale przyznać trzeba, że Tefamur słuchał się tych futerkowych komediantek jak własnej mamusi Razz. Aż chciało się czasami dodać: "Yes, master. Of course, master". Dobrze, że gdy ich nie było, wykazywał więcej własnej inicjatywy.


lordmarvelpl napisał:
Mnie się wydaje, że Namaah chodzi o Quisty, tą Bothankę co niby była uczennicą Tefcia, a Draxx ją rwał na boku


Dobrze ci się wydaje Wink Wprowadzało to trochę kolorytu do sesji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pon 17:52, 24 Sty 2011    Temat postu:

Naamah Beherit napisał:
CMDR Blue R napisał:
Byli tak samo jak Moc Sith u ciebie. Moc Sitha zastępowała każdego członka drużyny.... I jak grałem specjalistą od otwierania zamków i ja testem (o wyniku bardzo wysokim) nie mogłem otworzyć Zamka, który Sith prostym testem poruszania przedmiotów otwierał, to też zrozumiałem trochę, jak to z drugiej strony wygląda.
Zresztą. Miałem większe doświadczenie po drugiej stronie stołu i cóż. Niektórych rzeczy nie wiedziałem, jak wyglądają z drugiej strony.


Było coś takiego? Muszę przyznać, że nie pamiętam. Jeśli było, najmocniej przepraszam, bo to zakrawało o bzdurę. Chyba, że chciałam ci zrobić na złość... Ale jedyną głupią akcję w twoim wydaniu, jaką pamiętam, jest wypicie czterotysiącletniego mutagenu. Z własnej woli Laughing


Mutagen był właśnie za tymi drzwiami o których mówię... I niejako po to go wypiłem licząc, że dostanę tą super-wypaśną Moc Very Happy
No, ale dobrze, że się stało. Bo dużo doświadczenia (Gracza, nie postaci) to dało.


Cytat:
CMDR Blue R napisał:
W sumie to w momencie jak zabrakło osoby PROWADZĄCEJ (czyli prowadzący poszli na studia, albo do wojska), to nagle okazało się, że wszystko zaczęło spadać na NPC... I wtedy Judio przejął pałeczkę.. Nie pozwolił żadnemu NPC wejść na siebie, jak Tefamur, czy Beherit.


Nah, studia niczego nie zmieniają. Czasu dużo, roboty miało, grać można. Co do dalszej części: jedyny NPC, którego słuchałam, to był szanowny mistrzunio/szanowny małżonek, podczas gdy na etapie szanowny mistrzunio było to zrozumiałe.


Słuchałaś, ehe....
Ps. A co do Studiów. Mówię o pierwszym roku... A raczej semestrze. Bo jak się już w tok wpadło, to luźno się potem robi...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Pon 17:56, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Pon 19:03, 24 Sty 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:
Mutagen był właśnie za tymi drzwiami o których mówię... I niejako po to go wypiłem licząc, że dostanę tą super-wypaśną Moc Very Happy
No, ale dobrze, że się stało. Bo dużo doświadczenia (Gracza, nie postaci) to dało.


Aha. No tych drzwi nie dało się otworzyć inaczej niż Mocą, bo takie zabezpieczenia były. Poza tym doświadczenie doświadczeniem, na następnej sesji miałeś zacząć przechodzić różne stadia choroby popromiennej, żeby w końcu rozpuścić się jak ten gość w pierwszej części filmowych X-Menów. No ale cóż, następnej sesji nie było. Do dziś tego żałuję... *sniff*


CMDR Blue R napisał:
A co do Studiów. Mówię o pierwszym roku... A raczej semestrze. Bo jak się już w tok wpadło, to luźno się potem robi...


Pierwszy rok studiów... Bogowie, kiedy to było...


BTW, kolejny pomysł na aktywizację followerów: gracz, który przejął dowodzenie w grupie, wylądował w pierdlu. A reszta musi go uwolnić, bo coś tam fabularnego zachodzi. Zresztą, po prostu zacznij im robić na złość, a sami ci się zaktywizują.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pawliczan
Najemnik



Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:11, 24 Sty 2011    Temat postu:

Proszę Naamah, nawet nie podsuwaj Finkowi tego żeby był wredny. To zazwyczaj źle się kończy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Pon 20:07, 24 Sty 2011    Temat postu:

Pawliczan napisał:
Proszę Naamah, nawet nie podsuwaj Finkowi tego żeby był wredny. To zazwyczaj źle się kończy


Wiem. Dlatego już u niego nie gram Razz

Ale na wredotę MG - jeśli ten przesadza - gracz powinien odpowiadać swoją. Bo jakkolwiek krótkotrwała próba zmotywowania gracza do czegoś bywa przydatna, to długotrwała skutkuje jednym - MG któregoś ranka się budzi i orientuje się, że nie ma już żadnego gracza, bo nikt nie chce przychodzić na prowadzone przez niego sesje. Wredota i złośliwość to miecz obusieczny, który używany za długo i za często najbardziej krzywdzi MG. Nie daj się więc, jeśli by cię Finek męczył niewspółmiernie do sytuacji Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pon 21:20, 24 Sty 2011    Temat postu:

Dokładnie. Poziom "wredności" MG powinien być zrównoważony... Współmierny do sytuacji... Chyba, że to ma być bat, ale bat to tylko krótkotrwale działa.

Propos więzienia... Najpierw gracz musi się dać tam wpakować. A ci zwykle kombinują jak tam nie wpaść.... A wrednym za bardzo, aby go złapać.... Patrz początek twojego postu.

Obecnie na DnD mam dobrą sytuację.... Postacie się rozdzieliły.... Niby zmierzają w to samo miejsce, ale.... Jest dobra szansa na małe "zmuszenie" followerów do gry. Zwłaszcza tych, co zostali sami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MSKPL
Wiedźmin



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 629
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pon 21:32, 24 Sty 2011    Temat postu:

Niestety u mnie na SW to raczej nie poskutkowało, mam nadzieje że z twoim D&D będzie inaczej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Pon 21:48, 24 Sty 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:
Propos więzienia... Najpierw gracz musi się dać tam wpakować. A ci zwykle kombinują jak tam nie wpaść.... A wrednym za bardzo, aby go złapać.... Patrz początek twojego postu.


Wszystko jest do ustalenia z graczem. Np., co sprawdzić się może na DnD: mają jakieś zadanie do wykonania, śledztwo czy inną pierdołę, a kluczowa osoba dla owego śledztwa gnije już w najciemniejszym lochu pod zamkiem. Wiedząc więc, który gracz jest u ciebie najbardziej aktywny, podsuwasz mu pomysł, żeby przekupił strażników czy coś innego, bo większe szanse na wydostanie wyżej wspomnianej osoby/dowiedziecie się czegoś/etc. zachodzą, jeśli już jest się w środku lochu. Reszta graczy o tym nie wie i powiedzmy, że sesję zaczyna się od pojmania/zniknięcia/etc. gracza aktywnego. Followerzy stają przed oczywistym wyborem: wyciągnąć towarzysza z pierdla. Jak im się uda, super. Jak nie, nic się nie stanie, bo aktywny gracz ustaliwszy wszystko z MG ma otwartą drogę ucieczki, ewentualnie będzie w stanie uwolnić również resztę, gdyby okazali się na tyle daremni, że w czasie próby uwolnienia aktywnego narobili takich problemów, że sami dali się zamknąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 11:23, 25 Sty 2011    Temat postu:

Wiesz. W teorii to brzmi prosto. Ale teraz ile im to zajmie... Bo gracz też chce pograć.. A już raz miałem problem, jak przez... 1godzinę gracze kręcili się w kółko, a GRACZ się wkurzał, bo ich rozmowa wyglądała tak (po zmianie słów na prostsze) (na SW):
-Zrobimy z ciebie kobietę, a potem po rozmowie przywrócimy ci, co odcięliśmy!
-NIE!
-Zrobimy z ciebie kobietę,(...)
-Nie!
-Zr (...)
5 minut później
Gracz poszedł poszukać innego gościa i ta sama rozmowa, bo ściągnął gościa, któremu nie powiedział o co chodzi.

I trwało godzinę ustalenie, że pomysł NPC'a był durny. NPC zaproponował to po pytaniu gracza , jak Gwiezdny Niszczyciel, co przybył nad planetę, aby ustalić, czyj krążownik zaatakował sąsiednią planetę, a rządzące planetą kapłanki powiedziały, że tylko z samicą będą gadać... A jakoś ilość kobiet na ISD była zerowa.
Gracz się wkurzał, bo on już widział, jak salwą zmusić kapłanki do rozmowy, bo to nie one mają ustalać warunki. Ale czekał, aż followerzy się ruszą.
A followerzy muszą zacząć swoje dzieło.
Najprościej to zrobić, jak akurat gracza nie będzie. Bo nie można też zrobić, że followerzy się kręcą to "okej. Gracz wychodzi sam", bo wtedy pomysł upada.
A najgorsze w Followerach jest to, że potrafią się kręcić... A trzeba ich postawić przed sytuacją, że mają ruszyć.


A co do umówienia się z graczem. To trochę zrobienie NPC'a z gracza. Czyli zabranie graczowi przyjemności z gry. I jeżeli nic to nie da i Followerzy się będą kręcić (jak na tej nieszczęsnej nocce "Obrońcy Imperium"), to gracz tylko się wkurzy, bo nie może grać, a przecież po to przychodzi, aby zagrać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Wto 11:26, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pawliczan
Najemnik



Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:35, 25 Sty 2011    Temat postu:

Ale nie z każdego da się zrobić gracza pierwszoplanowego , to tak jak by z psa zrobić tygrysa albo z malucha ferrari. Trzeba mieć to coś żeby grać i udzielać się podczas tej gry. Ja załóżmy nie potrafiłbym odegrać teraz followera bo zanudził bym się na sesji

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 11:55, 25 Sty 2011    Temat postu:

A kto mówi o graczu pierwszoplanowym? Dlaczego ty cały czas widzisz, że jest podział "Gracz pierwszoplanowy i Followerzy"?

A gracz drugoplanowy? Osoba, co działa w tle pierwszoplanowego, ale działa? Coś, jak Zyg-zag w Szponach, czy pewien krasnolud na DnD?
Nie jest to postać, która decyduje o fabule. Ale to postać, co działa. Może działa pomocniczo. Ale działa.
Follower to postać co nie działa. Zacznie się walka? To porzuca kością. Ktoś każe mu coś zrobić? Zrobi.

Przykład z ostatniej sesji. 1 follower starał sie grać. Nawet mu szło. Nagle gracz + półfollower włamują się do pokoju pewnego starego bohatera. A ten, co się stara jest praworządny. Stara się zatrzymać półfollowera... I co potem zrobił starający się niefollowerować, jak ten co się włamywał się wyrwał, ale nie udało mu się wyważyć drzwi? Stał i patrzał, jak Gracz, któremu nie śmiał się przeciwstawić, zdobywa klucz, wchodzi do pokoju, okradają osobę i uciekają. I... wyszedł bezczelnie drzwiami na oczach zaskoczonego właściciela, który właśnie wracał.

Detal, że teraz gracz nie ma problemu, a pozostali mają... Bo gracz już się zabezpieczył na tą sposobność. I poszukiwana jest jego "inna forma".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Wto 11:59, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lordmarvelpl
Zabójca



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DG

PostWysłany: Wto 12:32, 25 Sty 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:
Przykład z ostatniej sesji. 1 follower starał sie grać. Nawet mu szło. Nagle gracz + półfollower włamują się do pokoju pewnego starego bohatera. A ten, co się stara jest praworządny. Stara się zatrzymać półfollowera... I co potem zrobił starający się niefollowerować, jak ten co się włamywał się wyrwał, ale nie udało mu się wyważyć drzwi? Stał i patrzał, jak Gracz, któremu nie śmiał się przeciwstawić, zdobywa klucz, wchodzi do pokoju, okradają osobę i uciekają. I... wyszedł bezczelnie drzwiami na oczach zaskoczonego właściciela, który właśnie wracał.

Detal, że teraz gracz nie ma problemu, a pozostali mają... Bo gracz już się zabezpieczył na tą sposobność. I poszukiwana jest jego "inna forma".


Akcja była genialna Very Happy wielkie brawa dla Gracza Very Happy a follower... w tak krytycznym momencie dać plamę... to była katastrofa... a wystarczyło Gracza pacnąć w beret i byłoby po zawodach...


CMDR Blue R napisał:
Wiesz. W teorii to brzmi prosto. Ale teraz ile im to zajmie... Bo gracz też chce pograć.. A już raz miałem problem, jak przez... 1godzinę gracze kręcili się w kółko, a GRACZ się wkurzał, bo ich rozmowa wyglądała tak (po zmianie słów na prostsze) (na SW):
-Zrobimy z ciebie kobietę, a potem po rozmowie przywrócimy ci, co odcięliśmy!
-NIE!
-Zrobimy z ciebie kobietę,(...)
-Nie!
-Zr (...)
5 minut później
Gracz poszedł poszukać innego gościa i ta sama rozmowa, bo ściągnął gościa, któremu nie powiedział o co chodzi.

I trwało godzinę ustalenie, że pomysł NPC'a był durny. NPC zaproponował to po pytaniu gracza , jak Gwiezdny Niszczyciel, co przybył nad planetę, aby ustalić, czyj krążownik zaatakował sąsiednią planetę, a rządzące planetą kapłanki powiedziały, że tylko z samicą będą gadać... A jakoś ilość kobiet na ISD była zerowa.
Gracz się wkurzał, bo on już widział, jak salwą zmusić kapłanki do rozmowy, bo to nie one mają ustalać warunki. Ale czekał, aż followerzy się ruszą.
A followerzy muszą zacząć swoje dzieło.


Weź nie przypominaj, bo aż się krew we mnie gotuje na samo wspomnienie... najpierw oddać dowodzenie niszczycielem NPCowi, później zajmować się jakimiś bzdurami jak zrobić z faceta dziewczynę... płaszczyć się przed jakimiś durnymi jaszczurkami i przyjmować ich warunki... jakbym pier... ten tegnął salwą z wszystkich dział w okolicę świątyni, to by wylatywały stamtąd w takim pośpiechu, że by majtki pogubiły...


Żałuję, że wtedy jeden jedyny raz nie wykorzystałem wiedzy gracza, nie poszedłem do tego walniętego kapitana i nie wyrzuciłem go przez zsyp razem z tym jego sługusem, wejść na mostek i zacząć rządzić tak jak powinien imperialny oficer, a nie jakaś *****. :\


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lordmarvelpl dnia Wto 21:25, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Wto 16:15, 25 Sty 2011    Temat postu:

Pawliczan napisał:
Ale nie z każdego da się zrobić gracza pierwszoplanowego , to tak jak by z psa zrobić tygrysa albo z malucha ferrari. Trzeba mieć to coś żeby grać i udzielać się podczas tej gry. Ja załóżmy nie potrafiłbym odegrać teraz followera bo zanudził bym się na sesji


Może inaczej: chodzi o podział:
- gracz aktywny - proste jak drut
- gracz wypośrodkowany - czasem aktywny, czasem nie, głównie zależy to od humoru
- gracz nieaktywny - jak centurion na początku BSG: robi to, co każe mu się zrobić, nie wykazuje własnej inicjatywy, "idę za nimi" (ale "idę za nimi" permanentne, a nie zależne od sytuacji)


CMDR Blue R napisał:
Wiesz. W teorii to brzmi prosto. Ale teraz ile im to zajmie... Bo gracz też chce pograć...


Dlatego mówię, że wszystko jest do ustalenia z graczem. Można sesję aktywizującą zrobić, gdy go nie ma, albo dać mu np. rolę wioskowego głupka do odegrania, co to łazi za grupką followerów i podrzuca dobre i złe pomysły, no i ma ubaw, jak followerzy zrobią coś nadzwyczaj idiotycznego. Taki comic relief, jak to się określa.

Ewentualnie spróbuj stawiać im jasne wymagania i przedstawiać swoje oczekiwania, bo z tym zawsze miałeś problem. Jak choćby na SW, kiedy to na Byss moffem (czy kimś tam ważnym) był maniak historii i antyków, no to od razu założyłeś, że pomimo epizodycznej przynależności do Rebelii moja postać na samo słowo "antyki" od razu pobiegnie do niego na przyjacielską pogawędkę. Już nawet nie pamiętam, po jaką cholerę mieliśmy się dostać do domu tego gościa, ale byłeś wielce zdziwiony, że (podówczas) rebeliantka nie popędziła ochoczo do imperialnego ważniaka. No to byłby cyrk. Jeszcze by tylko szanownego mistrzunia/małżonka wtedy brakowało. "Poszłaś na kolację z innym mężczyzną...grr".

W każdym razie: spróbuj podejść do followerów prosto. Niech wiedzą, czego od nich chcesz. Spróbuj też im pomóc wykazać trochę aktywności. A jeśli ktoś jest permanentnym botem, to mu zapowiedz, że albo będzie się chociaż w minimalnym stopniu udzielał, albo poleci.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Naamah Beherit dnia Wto 16:38, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto 21:19, 25 Sty 2011    Temat postu:

Offtopic wydzielono:

http://www.dkfbastion.fora.pl/kwatera-rpgowcow,17/ot-z-powiedz-mi-prosze-o-starych-czasach,669.html


A tu on-topic zaczynam

************************************************************************************************************************



Cytat:
W każdym razie: spróbuj podejść do followerów prosto. Niech wiedzą, czego od nich chcesz. Spróbuj też im pomóc wykazać trochę aktywności. A jeśli ktoś jest permanentnym botem, to mu zapowiedz, że albo będzie się chociaż w minimalnym stopniu udzielał, albo poleci.


Na razie temat dał, że jeden follower próbuje zerwać z followingiem.. Na razie zawalił 1 raz sprawę na całą sesję... Niewiele... Ale to była decydująca chwila.
Zobaczymy, czy to czasowo, czy na dłużej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naamah Beherit
Ciura Obozowa



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe lub północ

PostWysłany: Wto 21:59, 25 Sty 2011    Temat postu:

CMDR Blue R napisał:
Na razie temat dał, że jeden follower próbuje zerwać z followingiem.. Na razie zawalił 1 raz sprawę na całą sesję... Niewiele... Ale to była decydująca chwila.
Zobaczymy, czy to czasowo, czy na dłużej.


Single im spróbuj robić. Zorientujesz się, w jakich sytuacjach - i czy w ogóle - włącza im się tryb aktywny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Kwatera RPGowców Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin