Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion

lordmarvelpl

Przepraszam za wtrącenie.

W grach nie opłaca się wierzyć w innych bogów, niż MG Wink

MSKPL

W sumie to prawda ale chciałem ze by zachowali chodź pozory swojej wiary państwowej Very Happy

CMDR Blue R

Ale to moje to był dowcip... Że to co zaproponowałem odnośnie nowego gracza jest do spełnienia.

Grefo

Dobrze. Carze, szlachetni panowie. Czy to już wszystko? Bo jeżeli tak to trzeba natychmiast szykować wojsko, wytoczyć trasy, zająć się zaopatrzeniem. siła pracy. I musimy działać szybko, zdecydowanie. Radziłbym aby Car za pośrednictwem Kanclerza wysłał do Carstwa Andhortu i wymusić na nich wolę walki. Może nawet nie zaszkodziłoby ażeby sam Kanclerz się udał na dwór tamtejszego Cara i tego dopilnował...

CMDR Blue R

Oczywiście. I niech cała korespondencja do naszego Cara idzie do Carstwa Andhortu, aby mogli obejrzeć te listy.
Świetny pomysł, marszałku. Obawiam się, że już lepiej by było, abym szedł z którąś z armii, aby w razie chęci poddania się przez wrogie nam państwo, osoba odpowiedzialna za stosunki zagraniczne była pod ręką.

Bo jeżeli wyjadę wtedy odetniemy się od szpiegów, których wiadomości są kierowane nie gdzie indziej, jak do Wieniawizny.
A chyba to ważna rzecz, aby te wiadomości, jak najszybciej dotarły do Cara? A nie ma teraz czasu na pisanie listów, że nowym mistrzem szpiegów zostaje ktoś inny. Zwłaszcza, że to niesie ryzyko zdradzenia szpiega. To niestety delikatna sprawa. Niektórzy szpiedzy mogą nie wiedzieć nawet, kto teraz jest carem. A jeżeli szpieg dostarczy nam wiadomość o położeniu sił wroga?
Chętnie się udam do Carstwa Andhortu. Ale teraz mam wybór.
Przed wojną, a więc odcinając nas od informacji od szpiegów, które mogą pomóc przyszykować operacje wojenne.
Czy też podczas wojny, gdy może się okazać, że inne państwa dowiedziawszy się o wojnie będą chciały wypowiedzieć na wojnę, czy też może zawrzeć sojusz.
Oczywiście moje obowiązki na ten czas może w pełni przejąć Car, który z tego co wiem zostaje w stolicy. Ale obawiam się, że szpiedzy, mający wyuczoną podejrzliwość, mogą nie uwierzyć innej osobie, że naprawdę mamy nowego Cara. Nie znając go, nie przekażą informacji. A nawet jeżeli będą chcieli przekazać, to zapewne udadzą się do starej stolicy.

Marszałku. Twierdzę, że teraz, to znaczy przed wojną, będzie ogromna ilość pracy nie tylko wojskowej, ale i politycznej. Myślicie, że królestwo Heahichi nie wyśle odpowiedzi na nasz list? Książe mnie zna. Więc mój podpis, ma jakieś znaczenie. A teraz każdy zysk, jaki może mieć postawienie dodatkowej literki, może mieć wpływ na przyszłość.
Trzeba też spróbować zdobyć sojuszników w otoczeniu Heahichi. Jeżeli kolejne państwo dołączy do wojny, albo choć poprze żądanie wycofania sie Heahichi z Andhortu... Słowem zyskamy więcej, niż mieczem.
Tylko Heahichi i Andhort wiedzą na razie, że mamy nowego Cara. A więc trzeba innych o tym poinformować. Ilość listów, jakie teraz będą krążyły, będzie ogromna.

Ale przecież można mianować przedstawiciela carskiego i wysłać... <rozgląda się, licząc osoby>... Uhm... No tak. Przecież wiele osób poginęło.
Carze. Może ktoś z rodziny carskiej byłby w stanie zostać przedstawicielem? Albo któryś z doradców, a ja ruszyłbym na czele jednej z armii?
Albo jedna rzecz.... Która może przynieść ogromny zysk dla nas, choć naraża nas też na pewne ryzyko.....

Maksymilian Czerniawski mógłby zostać jednym z przedstawicieli, natomiast na stolicę mógłby ruszyć osobiście Car. Ale to nie moja decyzja. Niesie to duże ryzyko dla osoby Cara, ale też nasze wojska będą bardziej ochoczo walczyć wiedząc, że Pan jest pośród nich, a nie, że walczą za cara, który siedzi ... cóż, sami możemy się domyśleć, jakich przydomków dodadzą carowi.... w stolicy.

Owca

Chętnie zostanę przedstawicielem Naszego Władcy i ruszę w świat.

damex95

CMDR Blue R

Carze. Oprócz siostry musisz wysłać kogoś jeszcze. Obawiam się, że wysłanie kobiety może być niekoniecznie odebrane w sposób jaki tego sobie życzymy.
Najlepiej, aby towarzyszył jej ktoś z twojej rodziny, kto będzie naszym oficjalnym przedstawicielem, nawet jeżeli to twoja siostra ma się tym zająć. Chyba, że chcemy im pokazać, że nie uważamy ich za godnych rozmowy i dlatego wysyłamy kobietę.

Poza tym nie wiem, czy przekazywanie dziedziczenia do Andhortu jest dobrym pomysłem. Przypominam, że Andhort zaatakował nas bez ostrzeżenia, twierdząc, że przeszliśmy na stronę Heahichi, co zmusza nas do prowadzenia tej wojny, którą zaplanowaliśmy. Nie chciałbym, aby Andhort równie "honorowo" dopilnował, aby jak najszybciej objęli dziedzictwo.
Choć Andhort jest naszym sojusznikiem, to moim zdaniem chętnie by powiększyli swoje granice w kierunku zachodnim. A ich atak bez ostrzeżenia pokazuje, że można się po nich wszystkiego spodziewać.

Carstwo Anhort jest teraz naszym sojusznikiem, to prawda. Co nie zmienia faktu, że jest to wynik tego, że daje nam to ciut większe korzyści, niż sojusz z Heahichi, a zostaliśmy zmuszeni do dołączenia do wojny, przez sytuację, która wstrząsnęła niedawno naszym krajem.

EDIT
Bienio napisał mi, że jutro (tj. piątek) postara się coś napisać... Bo teraz ma gorączkę.

damex95

Źle mnie zrozumiałeś kanclerzu...Moja siostra pojechała by tam na czele naszych dyplomatów pełniąc rolę ich zwierzchnika i osoby mogącej bezpośrednio potwierdzić nasze decyzje jako wysoko postawiona osoba w naszym państwie. Co do tego, że chce od razu oddać tron jakiemuś "niebieskiemu" rodowi to również nieporozumienie. Przecież nie powiedziałem, że chce ją od razu wydać za brata ich Cara Smile

tylko, że ta misja byłaby dobrą okazją do znalezienia jakiegoś kawalera dla mojej siostry.

CMDR Blue R

Carze. Ale jej przedstawią zapewne właśnie księcia. Przecież chyba nie myślisz, że twoja siostra będzie jeździć po dworach Andhortu i wybierać sobie męża. To Carstwo Andhortu jej przedstawi kawalerów. I dopilnują, aby byli to właściwi kawalerowie. Lojalni Andhortowi.
Nawet jak nie będzie to brat cara, to będzie to ktoś, kto zagwarantuje im, że w przypadku braku dziedzica w carskim rodzie naszego państwa, ziemie przejdą pod zwierzchnictwo Andhortu.
Dlatego odradzam, aby to w Andhorcie szukać dla niej męża. Czyż w naszym państwie nie ma osoby bardziej godnej jej ręki? A jeżeli nawet nie ma, to odradzam szukania męża teraz, gdy jej ręka jest równoznaczna z dziedzictwem tronu Carstwa Rordańskiego. Dlatego należy się wstrzymać przynajmniej do czasu, aż dziedzictwo nie przejdzie na inną osobę...
Albo jeżeli będzie ustalone dekretem, że dziedziczenie następuje tylko i wyłącznie po mieczu.

MSKPL

Panowie, jako że się robi "Rozpierducha Zone by Finek" z tego przyśpieszenia proponuje tak: Naradzajcie się, wszystko ładnie pięknie a zamiast przyśpieszenia będziecie sobie wojować ale już na nowych zasadach - czyli wprowadzimy zmiany bez przyśpieszenia, żeby potem po wojnie już nie wydziwiać z pauzami czy innymi takimi. Jakieś obiekcje? Jeśli takowych nie ma to proszę tylko napisać że nie ma a ja wrzucam pełną listę zmian.

Piotras_Binias

Szanowny MG, to co się tutaj dzieje to ważne i tego nie możemy przyspieszyć, ponieważ choroba mnie zmogła to nie mogłem wziąć od samego początku udziału w radzie cesarskiej, ale teraz po przeanalizowaniu wszystkich wystąpień moich przed mówców składam swoją propozycję:
- ostro pertraktować z Andhortem, to zwykli zdrajcy.
- siostra cara wraca do domu i to Car ewentualnie rada szukają jej męża, na całym kontynencie
- na pewien czas zawiesić opłaty dla Cara, nastąpiły pewne zmiany terytorialne, co oznacza straty finansowe niektórych z nas
- jeżeli chodzi politykę zagraniczną, to powinna być ona prowadzona przez Kanclerza, po to jest, prawda?

MSKPL

Bieniu, przecież piszę że wy sobie wojować możecie, tylko czemu by tego nie robić na nowych zasadach? Nie robić przyśpieszenia tylko od razu wdrożyć zmiany które będą obowiązywać po naradzie.

damex95

Niewidzie nic przeciwko pomysłowi Maćka. My się do końca naradzimy, a wojenkę zrobimy na nowych zasadach bez przyśpieszania...

Tak, to prawda. Polityka powinna być prowadzona przez Kanclerza. Co więc Kanclerz proponuje zrobić w sprawie wysłania delegacji dyplomatycznej? Kto powinien pojechać? Sprawą męża dla mej Siostry zajmę się już osobiście. [osobisty wyjazd Kanclerza odpada]

MSKPL

Dobra, Damex jest za jazdą na nowych zasadach, chciałbym też usłyszeć wasze opinie no chyba że Car mówi za was wszystkich.